wtorek, 5 lutego 2013

Zawieszenie

Obiecałam sobie, że tego nie zrobię. Niestety nie przewidziałam kilku istotnych czynników, które zahamowały rozwój moich tworów. Niektóre są bardzo głupie i przyziemnie i wiem, że większość z Was radzi sobie z nimi, a czasem nawet z ich większą ilością. Mówię tutaj o szkole i głównie o szkole. Ona stanowczo ogranicza mój czas. Szczególnie, że zbliżają się te bezsensowne testy gimnazjalne, które jednak muszę dobrze napisać. Do tego dochodzą wszystkie inne bzdury jakimi zabawiani są uczniowie trzecich klas: projekty, konkursy, dni otwarte, doświadczenia... No i wybór szkoły.
Pewnie jakoś bym to ominęła i pisała dalej, gdyby nie kilka książek, które dały mi do myślenia. Najgorsze jest to, że mam pomysł na tą historię i wiem, co chcę przekazać. Tylko, że w wykonaniu jakoś to ginie. Kiedy siadam i zaczynam pisać, wiem, o czym chcę opowiedzieć, ale im dłużej pisze, tym bardziej się we wszystkim gubię i umyka to, co ważne.
Wszystko sprowadza się do narracji. Jeśli pisałabym w trzeciej osobie, to nie zwróciłabym na pewne rzeczy uwagi i korzystała z bezkarności wszystkowiedzącego narratora. Ale ja wybrałam pierwszoosobową, o wiele trudniejszą. Ten wybór narzuca mi okropnie wiele ograniczeń. Muszę pisać z perspektywy kogoś konkretnego, z perspektywy jego charakteru, przeżyć, wspomnień. Jeśli ten ktoś nigdy nie spadł z konia, to nie mogę w jego przemyśleniach czegoś do tego porównywać, bo wszystko straci sens.
Tak więc zdałam sobie sprawę, że trochę się zaplątałam w swoje własne słowa. No i zdecydowałam, że muszę oficjalnie oznajmić, że zawieszam tą historię, odkładam na półkę. Niech sobie trochę poleży, a wtedy znowu na nią spojrzę, z perspektywy czasu.
Tak, to znaczy, że jej nie porzucam. Tylko daję sobie czas na poukładanie pewnych spraw i dopracowanie tego opowiadania. Nie wiem, kiedy wrócę, ale wrócę na pewno.
Chciałabym podziękować Marzycielce, Ginger, Leszczynie, Elfabie, Arwen, Ros, Jaenelle, że były, czytały, poprawiały i że im się podobało (czasami). Wszystkim anonimowym czytelnikom też, chociaż szkoda, że nigdy się nie ujawniliście.
Do zobaczenia, 
Shady Blade

6 komentarzy :

  1. Ojej, ta wiadomość mnie zasmuciła, ale rozumiem trud pisania w osobie pierwszej, a także obowiązki szkolne. Ja też mam przed sobą testy gimnazjalne oraz olimpiady i także brakuje mi czasu na pisanie. Wiadomo, że nie możemy ryzykować ocen dla bloga.
    Trzymam Cię za słowo, że wrócisz za jakiś czas. Życzę Ci weny, siły do pisania i świeżego spojrzenia na swoje opowiadanie.
    Wierzę w Ciebie i ściskam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zasmuciło to, że zawieszasz bloga :((. Ta historia była jedną z moich ulubionych, i dlatego wiem, że będzie mi bardzo brakować tego bloga. Co prawda, nigdy nie znalazłam się w takim położeniu, bo nawet przed maturami nie musiałam się uczyć i rzucać wszystkiego dla szkoły, no ale...
    Z narracją wiem, jak to różnie bywa, sama też niedawno zaczęłam pisać opowiadanie w pierwszej osobie.
    No, ale mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócisz, będę czekać :**.
    ps. Mam cię nadal informować o nowościach u siebie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bradzo mi przykro, jednak rozumiem. Każdy ma inny stosunek do nauki i różnie każdy sobie z tym radzi. Mam nadzieję, że także poukładasz sobie w tym czasie kwestie związane z opowiadaniem i rozwiejesz swoje wątpliwości do pierwszoosobowej narracji ;) Twoje opowiadanie naprawdę mi się podoba i nie zawsze przecież musimy wszystko wiedzieć. Możemy zawsze się dowiedzieć pod koniec razem z bohaterką ;) Czekam jak na najszybszy powrót ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie, nie! Jak mogłaś mi to zrobić! Chociaż rozumiem: pisanie w 1 os. jest trudne. Sama bywam zniechęcona, gdy piszę o wydarzeniach z kanonu z perspektywy Eve - to nu żące, tym bardziej, że znam zakończenie. Mam nadzieję, ż eszybko wrócisz do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, blog bardzo mi się spodobał. Liczyłam na dalsze rozdziały. :( Mam nadzieje że kiedyś zmienisz zdanie i wrócisz z pełna energii i weny.

    Pozdrawiam Anne Rise Of The Guardians http://rise-of-the-guardians.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wchodzę tutaj po upływie naprawdę dużej ilości czasu i widzę zawieszenie... Cóż, przykro mi trochę. Sama powróciłam teraz do blogosfery po półrocznej przerwie, wiec nie mam co marudzić, jednak trzymam kciuki, abyś poszła w moje ślady i wróciła na swojego bloga ;> Najtrudniej postawić pierwszy krok. A kiedy go zrobić, jak nie w wakacje?
    Mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz, bo tęsknię! ; )
    Całusy!
    Leszczyna <3

    OdpowiedzUsuń